FLANDRIA
Brugge. Brugia, niespełna 120-tysięczna stolica Flandrii Zachodniej, jednej z pięciu administracyjnych prowincji belgijskiego Regionu Flamandzkiego, bezsprzecznie zalicza się do ścisłego grona najbardziej fascynujących miejsc w Europie. Będąc swego czasu jednym z głównych kantorów handlowych Hanzy, związku miast kupieckich, na przełomie średniowiecza i epoki nowożytnej ważkiego czynnika na ekonomiczno-politycznej mapie Europy Północnej, miasto przez stulecia funkcjonowało jako kluczowy w tej części kontynentu ośrodek handlowo-wytwórczy (centrum przemysłu tekstylnego). Później, po zamuleniu odnogi morskiej Zwin i tym samym odcięciu od morza, straciło wiodącą pozycję gospodarczą, lecz, nie niszczone przez wojny czy większe pożary, zdołało zachować swe średniowieczno-renesansowe oblicze, z mnóstwem historycznej zabudowy, co nawet w kontekście sąsiednich, generalnie podobnych historią i architekturą miast flamandzkich, nadaje Brugii charakter wysoce indywidualny i oryginalny. Miasto poprzecinane jest malowniczo wijącymi się kanałami, reien vel grachten, które ongi niderlandzkim kupcom służyły do transportu towarów, obecnie zaś czynią sobą niezwykłą gratkę dla turystów. Żeglowny kanał i jego liczne, mniej lub bardziej kręte odgałęzienia, odbijające w swej toni fasady mieszczańskich kamienic, opasa świetnie zakonserwowaną starówkę w kształcie zbliżonym do owalu. Wycieczka brugijskimi kanałami jest zatem niezbędnym i podstawowym elementem poznawania miasta. Latem turystyczne motorówki, siostry weneckich vaporetti, pływają praktycznie cały dzień; na kilkukilometrowej trasie, pokonywanej w ciągu pół godziny, wyznaczono parę przystani, gdzie można rozpocząć bądź zakończyć przejażdżkę. Sercem starówki jest plac rynkowy, czyli jak to w Niderlandach po prostu Wielki Plac (Grote Markt). Stąd zwykło się inicjować nie mniej ekscytujące piesze (lub rowerowe) poznawanie Brugii. Nie sposób podczas niego pominąć belfortu. Na tę strzeliście górującą nad rynkiem smukłą wieżycę dzwonną, obiekt typowy dla wizerunku miast flamandzkich, kiedyś wykorzystywany w różnych celach jak również świadczący o zamożności miasta, wchodzi się po przeszło trzystu schodach, lecz wysiłek ów z nawiązką rekompensuje rozległa panorama okolicy. Tak oto ponad czerwonymi dachami brugijskiej starówki zieleni się gdzieś hen na horyzoncie bezkresna nizinna kraina polderów z szarym i oleistym morzem w tle. Prócz starej architektury, prócz zabytkowych kościołów, prócz beginażu, kolejnego obiektu cechującego miasta tej partii Europy, a w przypadku Brugii powstałego już przed rokiem 1240, wreszcie prócz placówek muzealnych zasobnych w cenne dzieła sztuki, Brugia znana jest z mistrzowsko aranżowanych imprez kulturalnych. Jako najsłynniejsza z nich zdaje się jawić Procesja Świętej Krwi (Heilig Bloedprocessie). W tym corocznym wydarzeniu religijnej natury uczestniczy całe miasto, cała Flandria, jakaś połowa kulturowo katolickiej Belgii, nadto rzesze pielgrzymów oraz turyści przypuszczalnie ze wszystkich stron świata. Pochód inaugurują wierni niosący relikwiarz, w którym wedle legendy spoczywają przywiezione z Palestyny zastygłe krople krwi Chrystusa. Potem kroczy rycerstwo w paradnych strojach z tarczami i herbami, zakute w zbroje i hełmy. Przedstawiane są sceny ze Starego i Nowego Testamentu. Procesja odbywa się we Wniebowstąpienie Pańskie, czyli w 40. dniu po Wielkanocy. Inna barwna impreza ma miejsce w ostatnim tygodniu sierpnia, a jest nią Reiefeest (Festiwal Kanałów). W scenerii oświetlonych księżycową nocą wodnych zakątków wywiera i ona na każdym niezapomniane wrażenie. Brugia nadaje się także na punkt wyjściowy dla wypraw poza miasto. Popularnym celem krótszych z nich jest leżące tuż na północny wschód niewielkie miasto Damme. Najprzyjemniej udać się tam na pokładzie stateczku Lamme Goedzak. Zorganizowane grupy mają możność wynajmu parowca kołowego z 1928 roku i dwugodzinnego pływania nim po kanale spajającym Ostendę z Gandawą. Brugia rzecz jasna znajduje się na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO. Mimo to miasto w żadnym razie nie stanowi turystycznego skansenu.

bruges | brugge | brüggebruges | brugge | brüggebruges | brugge | brüggebruges | brugge | brüggebruges | brugge | brüggebruges | brugge | brüggebruges | brugge | brüggezeebrugge | seebrügge

Belgische Kust (Vlaamse Kust, Vlamsche Kust). Zaledwie kilkanaście minut jazdy samochodem lub podmiejskim pociągiem dzieli Brugię od Zeebrugge (część brugijskiej Lissewege). Miejscowość ta, zgodnie z nazwą usytuowana bezpośrednio nad morzem, będąca awanportem Brugii i ze swym miastem-matką połączona kanałem długości 12 km, pełni w pierwszym rzędzie rolę nowoczesnego i wielofunkcyjnego, drugiego po gigantycznej Antwerpii (nad Skaldą Zachodnią) największego portu morskiego belgijskiego Północnomorza (Zeehaven van Brugge). Brugia Morska to także czołowy port rybacki Belgii oraz jedno z dziewiętnastu letnisk na mierzącej nieco poniżej 70 km la côte belge (côte flamande). Północnomorskich specjałów, jak przystało na Belgię tradycyjnie podawanych z frytkami i piwem, można skosztować między innymi w mnogich tutaj niedrogich budkach przekąskowych przy nadmorskiej promenadzie. Główny magnes ściągający latem nad niezbyt w końcu ciepłe flamandzkie morze to piękne drobnoziarniste piaszczyste plaże. Obok Zeebrugge modnymi kąpieliskami są m.in. Blankenberge i Knokke-Heist, Nieuwpoort i De Panne (nie licząc oczywiście Ostendy). Chętnie goszczą w nich zwłaszcza Anglicy, choć bawi tu też sporo Niemców czy Francuzów. Dzięki połączeniom promowym z Wielką Brytanią niektóre z tych miejsc odgrywają też pewną rolę w transeuropejskiej komunikacji pasażerskiej (acz wyraźnie mniejszą niż sąsiednie Calais czy Dunkierka we francuskiej Flandrii). Wszystkie flamandzkie Badeorte skomunikowane są ze sobą kolejką elektryczną w typie międzymiastowego tramwaju (Kusttram). Przy długości 67 km, czyli takiej jak szosą mniej więcej pomiędzy Kielcami a Radomiem, wiedzie ona od osady Adinkerke (części De Panne) na granicy francuskiej po Knokke-Heist blisko granicy holenderskiej. Na niektórych odcinkach tory biegną tuż przy brzegu morskim, by w innych prowadzić wydmami lub przez zabudowę miejską. Liczba przystanków wynosi aż 69.

BRUGIA 1998BALLADA WOLNOŚĆ 1990–2000. GROSSSTADT BRUGIA. BRUGGE BRÜGGE BRUGES. POCZĄTEK CZERWCA 1998. COACH LINE LUBLIN–RADOM–WARSZAWA–BRUKSELA. START RADOM. JAKAŚ SZÓSTA-SIÓDMA-ÓSMA RANO. PRZEJAZD. POSEN. EHEMALIGE DDR. MAGDEBURG-BRAUNSCHWEIG-HANNOVER. PÓŁNOCNE OBRZEŻENIE RUHRGEBIET. POŁUDNIOWY KONIUSZEK HOLANDII (MAASTRICHT). W BRUKSELI NEXT DAY. OKOŁO CZWARTEJ-PIĄTEJ RANO. GARE DU MIDI. SNCB BILET DO BRUGII IN MEINEM FALLE OCZYWIŚCIE POŁÓWKA W SNCB KASIE BEZ TRUDU NABYTY ZA LIRY WŁOSKIE (POZOSTAŁE PO REJZIE DO ITALII MIESIĄC WCZEŚNIEJ). GANDAWA. NA NMBS STATION GENT-SINT-PIETERS WYSKOK Z POCIĄGU CELEM RZUCENIA OKIEM NA MIASTO. KOMUNIKAT (O ZMIANIE PERONU) W JĘZYKU NIDERLANDZKIM CAŁKOWICIE ZROZUMIAŁY. KEIN WUNDER. NIDERLANDZKI TO PRZEDŁUŻENIE NIEMIECKIEGO (W KIERUNKU ANGIELSKIEGO). BRUGIA. MPK Z DWORCA KOLEJOWEGO DO CENTRUM. DOŚĆ ODLEGŁEGO. HOSTEL NA STARÓWCE. DO CHŁOPAKA NA RECEPCJI MÓWIĘ PO WŁOSKU. Z MARSZU. BEZ PARDONU. BEZ PYTANIA CZY PARLA. ROZUMIE. A MNIE W KARCIE MELDUNKOWEJ WPISUJE CITTADINANZA ITALIANA. DLACZEGO PO WŁOSKU (JAKBY CO). BO TAK MI SIĘ PODOBAŁO. TO TEŻ REFLEKS WYŻEJ WSPOMNIANEJ REJZY DO ITALII PRZED MIESIĄCEM. POZA TYM. WŁOCHY TO JAK POWSZECHNIE WIADOMO SWEGO CZASU JEDEN Z KRAJÓW-DOSTARCZYCIELI EMIGRANTÓW (TERAZ ZDAJE SIĘ PONOWNIE). OT. TAKIE SĄ EMIGRANCKIE ŁZY POLSKIE WŁOSKIE IRLANDZKIE. JAKO RZECZE JEDEN ZE WSPÓŁCZESNYCH KLASYKÓW NIEMIECKICH (CYT. Z PAMIĘCI). ZAŚ Z KOLEI BELGIA TO TEŻ JAK POWSZECHNE WIADOMO JEDEN Z KRAJÓW ICH WTEDY PRZYJMUJĄCYCH (GŁ. PRZEMYSŁ CIĘŻKI WALONII. VIDE NASZ EDWARD GIEREK. ALBO ENZO SCIFO. CALCIATORE BELGA DI ORIGINI ITALIANE. MESSICO 1986). TEN NA HOSTELOWEJ RECEPCJI TEŻ NOTABENE MIAŁ FIZJONOMIĘ ŚRÓDZIEMNOMORCA (CHOĆ NIE LATYNA. RACZEJ WSCHODNIEGO. LEWANTYŃCZYKA). TOWARZYCHO W HOSTELU ZAŚ DOKŁADNIE ODMIENNE. PRZEWAŻNIE ANGOLE I ICH DERYWATY. TEDY NIE NAJCIEKAWSZE (GELINDE GESAGT). KROM EKSPLORACJI SAMEGO MIASTA WYPADY PODMIEJSKĄ KOLEJKĄ NA (LA) CÔTE BELGE. ZEEBRUGGE (BRUGIA MORSKA). BRUGIA ZAWSZE POBUDZAŁA MĄ WYOBRAŹNIĘ. TRZY LATA WCZEŚNIEJ POCZĄTEK MAJA 1995 BYŁEM TAM PRZEJAZDEM Z OSTENDY DO KOLONII. TERAZ WYBRAŁEM SIĘ SPECJALNIE. TYLKO DO BRUGII. JAK WYŻEJ TŁUKĄC SIĘ AUTOBUSEM PRZEZ PÓŁ EUROPY. UROK BRUGII JEST NIESAMOWITY. JEDEN JEDYNY. NIEPORÓWNYWALNY NAWET Z SĄSIEDNIMI MIASTAMI FLAMANDZKIMI. HISTORYCZNIE I URBANISTYCZNO-ARCHITEKTONICZNIE PODOBNYMI. MALOWNICZO WIJĄCE SIĘ KANAŁY. REIEN VEL GRACHTEN. ODBIJAJĄCE W SWEJ TONI FASADY STARYCH DOMÓW. PROSTYCH. SUROWYCH. KAMIENNYCH. STARE MIASTO. OUDE STAD. KSZTAŁTU ZBLIŻONEGO DO OWALU. Z SERCEM JAK TO W NIDERLANDACH NA GROTE MARKT. MASA HISTORYCZNEJ ARCHITEKTURY. ŚREDNIOWIECZNEJ I RENESANSOWEJ. SAKRALNEJ I ŚWIECKIEJ. A NAD CAŁOŚCIĄ BELFORT. KONSTRUKCJA WIĘCEJ NIŹLI CHARAKTERYSTYCZNA DLA TYCH STRON EUROPY (BELFRIES OF BELGIUM AND FRANCE. UNESCO WORLD HERITAGE SITE. NIEZALEŻNIE OD RZECZ JASNA TEŻ HISTORIC CENTRE OF BRUGES). ZE SMUKŁEJ STRZELISTEJ WIEŻYCY ROZLEGŁA PANORAMA MIASTA I OKOLIC. PONAD CZERWONYMI DACHAMI BRUGII ZIELENI SIĘ GDZIEŚ TAM HEN NA HORYZONCIE BEZKRESNA NIZINNA KRAINA POLDERÓW Z SZARYM OLEISTYM MORZEM W TLE. DODATKOWO. HEILIG BLOEDPROCESSIE. PROCESJA ŚWIĘTEJ KRWI. PROCESSION DU SAINT-SANG. COROCZNA IMPREZA RELIGIJNA. Z UDZIAŁEM CAŁEGO MIASTA. CAŁEJ FLANDRII. JAKIEJŚ POŁOWY KULTUROWO KATOLICKIEJ BELGII. NIEPRZEBRANYCH RZESZ. I PIELGRZYMÓW. I TURYSTÓW. Z CAŁEGO KATOLICKIEGO ŚWIATA. BRUGIA. KRÓLOWA FLANDRII. KRÓLOWA BELGII. KRÓLOWA PÓŁNOCNOMORZA. PIĘKNOŚĆ POGRĄŻONA WE ŚNIE. PRZY TYM WSZYSTKIM BRUGIA BYNAJMNIEJ NIE JEST TURYSTYCZNYM ZA PRZEPROSZENIEM GRAJDOŁEM. NEIN. NICHT IM GERINGSTEN. ZRESZTĄ JUŻ CHOĆBY SAMA JEJ WIELKOŚĆ (120 TYS.). I WYNIKAJĄCE STĄD PEŁNIONE PRZEZ NIĄ FUNKCJE. MIĘDZY INNYMI TE ADMINISTRACYJNE. Z DE HOOFDSTAD VAN WEST-VLAANDEREN NA CZELE. CHRONIĄ MIASTO PRZED STOCZENIEM SIĘ NA TAKI LEVEL. ERINNERUNGEN ERINNERUNGEN. WSPOMNIENIA WSPOMNIENIA. EUROPA EUROPA. BELDŻIA BELDŻIA. LA BELGIQUE. LA BELGIQUE. #brugia #brugge #bruges #brügge #flandria #belgia #beneluks #niderlandy #północnomorze #nordseeraum.

Oostende. Główna nadmorska miejscowość wypoczynkowa w kraju, centralnie usytuowana na Wybrzeżu Belgijskim, północnomorski kurort europejskiego formatu, określany mianem Königin der Seebäder. Do rozwój w tym kierunku Ostenda wystartowała w XIX wieku, kiedy letnie miesiące postanowiła spędzać tu belgijska rodzina królewska. Powstałe za jej przyczyną kosmopolityczne letnisko gościło wtedy nawet samego szacha perskiego z jego egzotycznym otoczeniem; do Ostendy przybywali także rosyjscy carowie z Petersburga, nadto związani z dworami panujących przedstawiciele europejskiej arystokracji, nie wspominając już o całych zastępach zamożniejszej burżuazji (np. berlińskiej). James Ensor, pochodzący z Ostendy belgijski malarz, w tym pejzażysta, nigdy na dłużej nie opuścił swego rodzinnego miasta, tutejsze światło, specyficzna gra słońca i morza, mającego kumulować po zmroku promienie dzienne, stanowiły bowiem dlań szczególną inspirację twórczą. Miejscowy port morski, pod względem wielkości drugi tutaj po Brügge-Seebrügge, pełnił przez długi czas, tj. do otwarcia tunelu kolejowego pod Cieśniną Kaletańską, także rolę ważnej regularnej pasażerskiej przeprawy promowej między Kontynentem a Brytanią (Ramsgate). Promy z Anglii przybijały do doków portowych ulokowanych na zapleczu czołowego dworca kolejowego. Station Oostende służyła przeto za dość romantyczny punkt przesiadkowy z promów na pociągi. Jej kojarzony chyba przez wszystkich miłośników europejskich kolei piękny Empfangsgebäude, zdobiony dwiema masywnymi kwadratowymi wieżami flankującymi od lewa i prawa szklaną konstrukcję, wzniesiony został w latach 1907–1913 i traktowany jest dziś jako pamiątka kultury narodowej. Obok dworca znajduje się przystanek tramwaju litoralnego. Przy liczbie mieszkańców ok. 70 tysięcy, zresztą od kilku dekad utrzymującej się na stałym poziomie, Ostenda jest jedynym znaczniejszym ośrodkiem miejskim na wybrzeżu. Tworzy gminę w jednym z ośmiu okręgów składających się na Flandrię Zachodnią (Arrondissement Oostende). Miasto zajmuje wschodni kraniec niegdysiejszej wyspy Testerep, we wczesnych wiekach średnich rozciągniętej wzdłuż brzegu morskiego. Rzecz jasna stąd też wywodzi się jego nazwa. Analogicznie do Westende u zachodniego krańca oraz pośrodku do Middelkerke (Kerk = Kirche).

Jarosław Swajdo

Teilweise erschienen in Turystyka-Gazeta Prawna 14.07.2005. Guarda anche czytelnia-brugia.pdf

TU JESTEM     CYTATY     KSIĄŻKI     CZYTELNIA     GALERIE     VARIA     LINKI     KONTAKT     HOME     projekt i wykonawstwo strony js